Ciągle myślę o Klubie Młodzieżowym, który “zdarzył” się z początkiem tego roku. Mieliśmy założenie wygospodarowania miejsca dla Klubu, wspólnych tam spotkań młodzieży i wychowawców, może jakiś zajęć … a co do reszty to “się zobaczy”.
Malowanie sali i tworzenie mebli, wspólne działania przy rabacie, gra terenowa, akcja “rowerowa”, wycieczki te bliższe i dalsze, spotkania poza salą klubu z powodu pandemii – to była nasza rzeczywistość, tworzona na potrzeby danej sytuacji i chwili. Można spojrzeć na poprzednie wpisy, by sobie przypomnieć niektóre z tych wspólnych zdarzeń.
W tym roku szkolnym spotyka nas nowa rzeczywistość. W takiej postaci jak był, w tym miejscu i sali w której był – Klub Młodzieżowy zandka.pl nie będzie dalej funkcjonował.
Choć nazwa Klub Młodzieżowy zandka.pl pozostała … jest “nasza” – jak ustaliliśmy z siostrą Basią. Mamy też swoją stronę i zarejestrowaną domenę.
Co dalej? Ja chcę, by dalej się rozwijał odpowiednio do sytuacji i czasu … więc najbardziej istotnym na ten czas dla mnie było znalezienie nowego miejsca spotkań. I coś się znalazło.
Ale … nie będzie to już “sala klubu”. Nie będzie naszych kubków i naszego czajnika. Nie będzie pozbijanych mebli z palet i zielonych ścian. Na razie tego nie będzie … Będą za to możliwości wykorzystania sal w pięknym nowym miejscu i robienia innych rzeczy: wspólnego gotowania, majsterkowania z rodzicami, szycia czy oglądania filmów w sali audiowizyjnej. Takie są założenia na ten rok.
Dlatego pomyślało mi się, że Klub Młodzieżowy zandka.pl to musi być coś więcej niż miejsce, w którym się spotyka i organizacja pod szyldem której to robi. Kiedyś była to Świetlica, teraz będzie to PAL. Nie wiadomo co będzie w przyszłości. Ale ludzie tworzący Klub pozostają ci sami – i to jest według mnie siła Klubu. Siła młodzieży, która chce coś wspólnie robić i siła rodziców i opiekunów, którzy w tym pomagają.
Pomyślało mi się więc też, że Klub musi być czymś odrębnym, mieć swoje zasady i regulaminy, dotyczące przyjmowania członków, rozwiązywania konfliktów, planowania i realizacji działań, wycieczek, zadań – niezależnie od zasad panujących w miejscu, w którym będziemy się spotykać, choć oczywiście dostosowujący się do tego.
Pomyślało mi się, że – skoro jest to klub dla osób niepełnoletnich – odrębnie trzeba traktować zgody uczestnictwa w zajęciach / spotkaniach czy imprezach organizacji, pod którą działamy; a odrębnie zgody na bycie członkiem Klubu oraz na to to, co sami wymyślimy jak na przykład wyjazdy rowerowe czy wycieczki. A że sytuacja jest skomplikowana i warta doprecyzowania widać było chociażby podczas wycieczki pod namioty …
A co Wy o tym myślicie?